Kapela „Pilsko”

Tylko raz nagrywałam Feliksa Jankowskiego, właśnie w roku 1985, z którego pochodzi nagranie video. To był Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, wtedy pełen jeszcze muzykantów starej daty, grających po weselach, pamiętających swoich mistrzów urodzonych w wieku XIX. Wśród nich Feliks Jankowski wyróżniał się staranną grą, szerokim repertuarem i tym, że sam robił instrumenty, zwłaszcza dudy żywieckie, co łatwą sztuką nigdy nie było i nie jest do dzisiaj. „Praca nad dudami trwa nawet trzy miesiące” – mówił. „Staram się, żeby każdy instrument był inny, zdobię je własnoręcznie, szukam drewna na stroiki i czasem znajduję to właściwe, dające dobre brzmienie. I nie powiem jakie, to moja tajemnica!”.  Był bardzo muzykalny. Pracował i dla siebie, i dla zespołu „Pilsko”, i dla swoich uczniów, bo miał takich. Na tym festiwalu dołączył do niego na ulicy młodszy dudziarz ze Szczyrku – Antoni Gluza, który gościł też w Kazimierzu i chciał zagrać razem z legendą beskidzką. Choć w tradycji dudy nigdy nie dublowały się w kapeli, bo tradycja każe, żeby dudziarz grał tylko ze skrzypkiem!

Teraz wróciłam do wówczas dokonanych nagrań radiowych, nie straciły nic ze świeżości, tradycyjności, doskonałości. Nagrywał bowiem mistrz – Feliks Jankowski. Na dudach przez niego zbudowanych nadal grają dudziarze na Żywiecczyźnie, jego instrumenty znajdują się też w Muzeum Instrumentów Ludowych w Szydłowcu.